Skip to main content

Inwestycje w branży kolejowej a ocena ryzyka casco szynowego

Firmy często zastanawiają się czy cały tabor podlega ubezpieczeniu - na jakich zasadach i ile to kosztuje, oraz cytujac klasyka: dlaczego tak drogo?

W przypadku finansowania zewnętrznego standardem jest wymóg posiadania polisy ubezpieczenia casco, ze wskazaniem jego zakresu i wysokości udziału własnego (tzw. franszyzy redukcyjnej). Oznacza to konieczność ubezpieczenia wybranych pojazdów szynowych z uwzględnieniem warunków wymaganych przez stronę finansującą (np. bank, leasing, wymogi w ramach dofinansowania UE).

Jakie wyzwania stwarza to dla klienta posiadającego taki tabor, ile to będzie kosztowało i czy na pewno zabezpieczy w odpowiedni sposób interesy naszego klienta?

Z perspektywy rynku ubezpieczeniowego, ocena ryzyka casco szynowego rozpatrywana jest w odniesieniu do całej Grupy 4 - definiowanej w ustawie o działalnosci ubezpieczeniowej jako „Ubezpieczenia casco pojazdów szynowych, obejmujące szkody w pojazdach szynowych”.

Ubezpieczyciele, wyceniając ryzyko przyglądają się łącznym wynikom wszystkich ubezpieczanych spółek oraz wynikom swojego portfela Grupy 4. Na wyniki te składa się zarówno zebrana z rynku składka z ryzyk casco taboru, jak i szkodowość oraz wszelkie inne koszty obciążające wynik tej Grupy. Wszelkie szkody angażujące polisy casco taboru klientów kolejowych rzutują na ogólny wynik rynku ubezpieczeniowego.

Odnosząc tę szkodowość do zebranej składki, okazuje się, że składka ta nie pozwala na zapewnienie właściwego poziomu rentowności towarzystw ubezpieczeniowych. Zwiększone ilości taboru oraz ich jednostkowa wyższa wartość powoduje, że odnotowywane szkody są wyższe niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Wysokość szkód i ich częstotliwość wzrasta.

Każda szkoda obciąża tak samo rachunek, bez względu na przyczynę szkody, niezależnie od tego czy szkoda nastąpiła z winy Ubezpieczonego (właściciela taboru) czy też nie. Z tego powodu, Ubezpieczyciele przy wycenie ryzyka kalkulują swoje oferty drożej niż jeszcze kilka lat temu.

Ciągle musimy pamiętać, że pojazd wjeżdżający na przejazd kolejowo-drogowy doprowadzający do uszkodzenia taboru, to tylko 1 mln EUR możliwego regresu do sprawcy szkody z polisy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych (OC).

Często też dużo prościej jest zlikwidować szkodę z własnej polisy casco i zainwestować otrzymane odszkodowanie w naprawę czy zakup nowego taboru niż dochodzić odszkodowania od ubezpieczyciela sprawcy, co zazwyczaj trwa dłużej (możliwy regres dochodzony jest już przez ubezpieczyciela casco).

Co jeszcze wpływa na wysokość składki? Na pewno zatrzymanie części ryzyka poprzez wyższy udział własny w szkodzie. Szczególnie dotyczy to szkód o niższych wartościach, które nie będą rzutować na zaburzenie działalności naszego ubezpieczonego, a jednocześnie nie będą angażować sił ubezpieczyciela do likwidacji szkody. Jesteśmy przyzwyczajeni do niskich wartościowo franszyz, bo tak zawsze było.

Od dawna też stawki oferowane w Polsce były i są nadal dużo niższe, pomimo ich znacznego wzrostu w ostatnim czasie, niż te na rynkach europejskich.

Zmiana na wyższy udział własny w szkodzie może doprowadzić do większego zainteresowania ubezpieczycieli złożeniem oferty. Obecnie jedna oferta ubezpieczenia casco mieszcząca się w budżecie klienta jest dobrym wynikiem.

Czy długoterminowe podejście do ubezpieczenia jest lepsze? I tak. I nie. Tutaj można posłużyć się stwierdzeniem: kupujemy kiedy jest tanio, sprzedajemy kiedy jest drogo.

Jeżeli polisy zawierane są w rynku tzw. „miękkim” to ubezpieczenie kilkuletnie jest dla klienta rozwiązaniem bezpiecznym, bo gwarantuje stabilność składki w tym okresie, nawet w przypadku szkód czy zmiany trendu rynkowego. W rynku tzw. „twardym”, charakteryzującym się brakiem elastyczności ubezpieczycieli i skłonności do akceptacji niższych stawek, ubezpieczenie na okres roczny może być bardziej korzystne, o ile przebiegi szkodowe będą dobre. Warto rozważać prawo opcji umożliwiające kontynuację ubezpieczenia na kolejny okres na tych samych warunkach lub w przypadku braku procedury PZP klauzulę automatycznego wznowienia lub udziału w zysku, w przypadku kontynuacji ochrony u danego ubezpieczyciela.

I co najważniejsze czy zaaranżowana już umowa casco zapewnia nam oczekiwaną ochronę – np. czy włączona jest klauzula reprezentantów, czy franszyza redukcyjna będzie potrącana na zdarzenie czy może na każdą pojedynczą jednostkę taboru uczestniczącą w zdarzeniu, jak zdefiniowane są poszczególne ryzyka i jak się do tego ma katalog wyłączeń odpowiedzialności Ubezpieczyciela. Warto korzystać z usług doświadczonego eksperta, aby wypracować najlepsze dla klienta i specyfiki jego działalności rozwiązanie ubezpieczeniowe, a także zadbać o właściwe przedstawienie działalności i ubezpieczanych ryzyk rynkom ubezpieczeniowym.